piątek, 28 grudnia 2012

Od stycznia wraca zima....


Wraz z Bożym Narodzeniem nastał kres spokojnej, wyżowej pogody nad Europą. Do głosu doszły niże, które przemieszczają się znad Atlantyku nad Skandynawię i Rosję. Nie przynoszą one ciekawej pogody, gdyż blisko niżów nie znajdowały się wyże. Jednak już na początku roku czeka nas kolejna przebudowa baryczna: Europę Zachodnią zdominują układy niżowe, z kolei znad Skandynawii na południe schodzić będą układy niskiego ciśnienia, dlatego należy się spodziewać wietrznej i chłodnej pogody.

Początek stycznia ma przebiegać w stosunkowo łagodnej pogodzie. Ma być przeważnie 2-6 stopni i miejscami popada. Niestety, tak jak wcześniej pisaliśmy mniej więcej od 3-4 stycznia dojdzie do diametralnych, bardzo dużych zmian w rozkładzie pola ciśnienia. W pobliżu Wysp Brytyjskich powstanie ogromny układ wysokiego ciśnienia, w centrum którego ciśnienie wzrośnie do blisko 1030-1035 hPa. Tymczasem północnym Atlantykiem przemieszczać się mają głębokie niże, które z czasem docierać mają nad Skandynawię, a potem w postaci nurkujących cyklonów zaczną schodzić na południe. To oznacza dla nas jedno: zrobi się wietrznie i bardzo niespokojnie.

Prognozy już na początku grudnia wskazywały na ochłodzenie zaraz po Nowym Roku. Jeszcze tylko 1 stycznia przyniesie na zachodzie temperatury na poziomie +10 stopni C, a potem ma być coraz to zimniej. Około 3-4 stycznia powinny pojawić się opady deszczu ze śniegiem oraz śniegu, przy stale obniżającej się temperaturze na poziomie ok. 0-2 stopni C w ciągu dnia. Zima umocni się mniej więcej od 6-7 stycznia, kiedy dojdzie do powstania ogromnego wału wysokiego ciśnienia, co dla nas oznacza jedno: mróz i śnieg. Między 6 a 10 stycznia prawie wszędzie temperatury obniżą się poniżej zera, nocami mogą one spadać nawet do -15 stopni i oczywiście nie zabraknie opadów śniegu. Wyglądając dalej w przyszłość, to na początku II dekady stycznia możliwe jest ponowne lekkie ocieplenie, ale około 15 stycznia zima znów wróci. Tak więc początek ferii zimowych, zgodnie z wcześniejszymi obietnicami, powinien być śnieżny i mroźny, a warunki narciarskie w górach na pewno się poprawią. Zupełna zmiana pogody nastąpi w drugiej połowie zimy, czyli gdzieś na przełomie stycznia i lutego; luty powinien przebiegać już w łagodnych klimatach.

Schodzące z północy głębokie niże skandynawskie będą ściągać z północy nad Europę Wschodnią bardzo zimne masy powietrza z dalekiej północy. Chłód dotrze daleko, bo aż nad Bałkany, Grecję, obejmie nawet Turcję i Włochy, gdzie pojawią się opady śniegu, a temperatura spadnie poniżej zera.

Brak komentarzy: