Najczęściej stosowanym mechanizmem samouspokojenia jest stwierdzanie, że wszystkie, nawet najdziwniejsze anomalie to nic takiego szczególnego. Przypomina to trochę mantrę stosowaną po kolejnych kompromitacjach polskiej reprezentacji, czyli słynne"nic się nie stało". Trudno jednak zakrzyknąć, że wszystko jest po staremu, gdy popatrzy się na statystyki dotyczące ilości rejestrowanych kul ognistych.
Jeszcze w 2005 roku w ciągu dwunastu miesięcy zaobserwowano w sumie 466 przypadków przelotów ognistych obiektów, które wpadły w ziemską atmosferę. Od tego czasu następuje sukcesywne zwiększenie ilości takich przypadków. W 2006 roku było 515 obserwacji, ale już w 2008 aż 726 przypadków.
Wzrost jest znaczny, ale jak w takim razie skomentować fakt, że w 2009 roku świadkowie donieśli o 1872 przelotach tego typu a w 2010 to już 2538 przypadków tego tupu. Gdy porówna się to z 466 doniesieniami z 2005 roku trzeba zadać pytanie, co się dzieje?
Jednak szczyt obserwacji wcale jeszcze nie nadszedł, bo w 2011 roku zanotowano w sumie 4663 przypadki obserwacji niezidentyfikowanych kul ognia spadających na ziemskim niebie. To dziesięciokrotny wzrost w ciągu sześciu lat.
Rok 2012 ma wszelkie szanse, aby być wyjątkowym przynajmniej pod względem ilości obserwacji zjawisk kosmicznych tego typu. Do czerwca 2012 zarejestrowano aż 2684 przypadki obserwacji przelotów obiektów z kosmosu. Jeśli poziom ten się utrzyma będzie to kolejny rekordowy rok.
Przynajmniej część tych obserwacji może być związana z deorbitacją obiektów wyniesionych przez człowieka. Jednak skala wzrostu tych zjawisk jest tak porażająca, że należy zadać pytanie o to, co może być przyczyną zwielokrotnienia tego wskaźnika.
Niektórzy sugerują, że przyczyna może tkwić w tym, że zbliżamy się do jakiejś części przestrzeni kosmicznej, która jest pełna gruzu. Warto zadać pytanie czy zwielokrotnienie obserwacji tego typu nie jest przypadkiem spowodowane faktem zbliżania się do nas jakichś większych ciał niebieskich, które poprzedza większa niż zwykle koncentracja towarzyszącego kosmicznego gruzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz