sobota, 2 lutego 2013

Nasze słońce powoli umiera. 24 cykl jest jego ostatnim. Tak twierdzi słynny naukowiec.


Nasza pobliska gwiazda tylko pozornie jest obiektem dokładnie poznanym. Zachowanie Słońca zwłaszcza ostatnio budzi obawy naukowców. W kwestii dziwnego spokoju w środku maksimum solarnego wypowiedział się znany badacz technologii Nicola Tesli, Eric Dollard. Twierdzi on, że słońce umiera a 24 cykl będzie ostatni.





Eric Dollard poddaje w wątpliwość teorię względności tłumacząc zjawisko światła, jako coś, co wcale nie ma prędkości. Jego zdaniem gwiazdy są puste w środku i stanowią rodzaj konwertera energii z innego wymiaru. Wraca tutaj koncepcja, że nasze Słońce może być podłączone do jakieś czarnej dziury w naszym lub innym wszechświecie. Dollard twierdzi, że to źródło się wyczerpuje i wkrótce Słońce może po prostu przestać emitować światło. Dollard uważa, że pierwsze poważne zmiany na Słońcu nastąpiły w czasach renesansu, czyli akurat wtedy, kiedy ludzkość po wynalezieniu teleskopu była w stanie rozpocząć regularne jego obserwacje. Dzięki temu dysponujemy pewną wiedzą i materiałem porównawczym. Paranaukowiec poddaje w wątpliwość teorię o fuzji jądrowej napędzającej Słońce i twierdzi, że reakcje jądrowe powstają tylko między powierzchnia gwiazdy i jej koroną. To zresztą stanowiłoby pewne wyjaśnienie dziwnego fenomenu w postaci kolosalnej różnicy temperatur między powierzchnią rozgrzewającą się do 5000 C a atmosferą słoneczną gdzie temperatury dochodzą do milionów stopni. Dollard idzie dalej sugerując, że jego czteroletnie badania Słońca wskazują na to, że gwiazda jest pusta w środku. Twierdzi on, że wszelkie sfery, planety gwiazdy są puste. Według niego Słońce jest ciemne w środku a dowodem na to są plamy słoneczne.


Teorie Erica Dollarda warte są przynajmniej rozpropagowania a jego eksperymenty polegające na odtworzeniu wymyślonej przez Nicola Teslę bezprzewodowej metody przesyłu prądu elektrycznego budzą szacunek. Teoria Dollarda zwana anty-relatywistyczną jest tak rewolucyjna, że środowisko naukowe zapewne zbyje ją tylko ironicznym uśmieszkiem. Jeszcze niedawno przecież nauka była pewna, że Ziemia to płaski dysk na sześciu krokodylach a "szaleńcy" tacy jak Kopernik mogli skończyć na stosie ze swoimi rewolucjami astralnymi. Teraz sytuacja nie zmieniła się aż tak diametralnie a Eric Dollard ze swoją teorią na temat istoty Światła , budowy planet i gwiazd wpisuje się w odwieczną potrzebę ludzkości w dążeniu do pogłębienia stanu wiedzy nawet poprzez proponowanie pozornie szokujących tez.

Brak komentarzy: