wtorek, 29 stycznia 2013

Ulewy, wichury i śnieżyce taka pogoda utrzyma się do soboty....


Przed nami kilka dni pochmurnej, wietrznej, deszczowej, ale za to ciepłej pogody. Jesienną aurę przyniesie nam cała seria układów niżowych, które przemieszczając się znad Atlantyku nad Skandynawię sprowadzą do naszego kraju ciepłe, ale wilgotne powietrze znad oceanu. Ma więc mocno padać, ale temperatury będą wysokie jak na tę porę roku.



Do końca tygodnia nie będzie ani jednego suchego dnia w Polsce. Każdego dnia ma padać, z tym, że najmniej opadów pojawiać się będzie we czwartek. Będziemy w zasięgu ciepłych mas powietrza polarnomorskiego, dlatego częściej zamiast śniegu ma padać w deszcz i to w całkiem dużych ilościach. Zalegająca pokrywa śnieżna niemal zupełnie się roztopi.
Pierwsza fala intensywnych opadów przejdzie przez Polskę jutro oraz nocą z środy na czwartek. Ma padać dość intensywnie, na przeważającym obszarze w ciągu jednego dnia spadnie 5-10 mm wody. Ulewom towarzyszył będzie okresami silniejszy wiatr, ale temperatury mają być za to bardzo wysokie, o czym za chwilę.
Po przejściu chłodnego frontu atmosferycznego nocą ze środy na czwartek, czwartek w ciągu dnia padać ma głównie na wschodzie, północnym wschodzie oraz w Małopolsce i to stosunkowo słabo. Czekają nas za to rozpogodzenia, których najwięcej będzie na zachodzie oraz w centrum. Niestety, poprawa pogody nie potrwa długo. Nocą z czwartku na piątek przybędzie chmur i zacznie padać. W piątek znajdziemy się pod wpływem niżu skandynawskiego w systemie frontów atmosferycznych, które przynosić mają opady deszczu, a na północy i zachodzie także deszczu ze śniegiem. Lokalnie ma padać bardzo intensywnie. W weekend czeka nas wielkie zawirowanie w pogodzie – w pobliżu naszego kraju przejdzie niż z obfitymi opadami różnego rodzaju – w sobotę w większości Polski ma być to jeszcze deszcz, ale w niedzielę, kiedy się ochłodzi, śnieg, miejscami wręcz o charakterze śnieżyc, ale na razie trudno cokolwiek napisać o załamaniu pogody, do którego dojdzie pod koniec tygodnia.


Zamiast trzaskających mrozów, z którymi zmagaliśmy się dokładnie rok temu, temperatury mają być marcowe, a okresami wręcz kwietniowe. Najcieplej ma być w środę, kiedy na zachodzie zobaczymy +12 stopni. We czwartek 3-4 st. C na wschodzie, ok. 5 stopni w centrum do 6-7 stopni na zachodzie. W piątek od 1-2 stopni na północnym wschodzie, ok. 3-4 stopni w głębi kraju do 5-6 stopni na południowym zachodzie. Niestety, odczucie chłodu spotęguje okresami dość silny wiatr, osiągający w porywach nawet 60-70 km/h. Szczególnie mocno ma wiać w środę, czwartek i piątek, na wybrzeżu pojedyncze porywy do 90 km/h.

Brak komentarzy: