ZAMIESZCZAM KILKA CIEKAWYCH FILMÓW!!!
Roswell to miejsce doskonale znane każdemu ufologowi. W opinii wielu, właśnie w tym położonym w stanie Nowy Meksyk mieście doszło po raz pierwszy do konfrontacji człowieka z inteligentnymi przedstawicielami obcej cywilizacji. Zgodnie z obiegowymi opiniami, do wypadku, podczas którego rozbić się miał statek kosmiczny z przybyszami pochodzącymi z obcej cywilizacji, doszło w 1947 r. Właśnie teraz obchodzimy 65. rocznicę głośnego incydentu.
Słynne spotkanie odbyło się w czerwcu albo lipcu 1947 r. (różne źródła podają różne informacje dotyczące dokładnej daty, najczęściej wskazując jednak ten właśnie okres). Nie miało ono raczej pozytywnego dla obcych przebiegu, o czym świadczyć mogą sławetne materiały dokumentujące sekcję zwłok obcego odnalezionego w Roswell, która została przeprowadzona rzekomo w tajnej, wojskowej bazie, znanej jako Strefa 51. Szokujące nagranie, przedstawiające autopsję zwłok kosmity, do dziś wywołuje mnóstwo kontrowersji.
Siedemnastominutowy, czarno-biały film ujrzał światło dzienne w latach 90. XX w. Do dziś powstało mnóstwo teorii na temat jego autentyczności. W 2006 r. obraz został uznany za manipulację, ale Ray Santilli, który ujawnił wcześniej nagranie, powiedział wówczas, że stanowi ono rekonstrukcję sekcji zwłok tajemniczej istoty, która rzeczywiście przed laty miała miejsce w Strefie 51. Dodał też, że w materiale znajdują się fragmenty pochodzące z oryginalnego filmu, który zarejestrowano podczas sekcji zwłok kosmity. Ray Santilli twierdził, że rekonstrukcja, którą mógł obejrzeć cały świat (film sprzedano aż do 32 krajów), została przygotowana na podstawie oryginalnego materiału, który w 1992 r. dane mu było obejrzeć w czasie spotkania z wojskowym kamerzystą.
Kolejni ważni świadkowie potwierdzają Niezależnie od oceny filmu Santilliego, z roku na rok pojawia się coraz więcej materiałów, które na wydarzenia z 1947 r. każą spojrzeć zupełnie innym okiem. Przez lata najważniejsi ludzie w wojsku twierdzili - jak wiadomo - że żadnego lądowania kosmitów w Roswell nie było, a za słynnym incydentem kryła się po prostu kolizja balonu meteorologicznego. Teraz pojawia się coraz więcej osób, które zeznają, że historia z balonem meteorologicznym była tylko przykrywką dla jednego z najbardziej niezwykłych wydarzeń w historii. Wśród osób, które twierdzą, że w Roswell doszło do katastrofy tajemniczego obiektu, w którym znajdowały się istoty nieznanego pochodzenia, znajdują się byli urzędnicy rządowi oraz wojskowi. Przy okazji 65. rocznicy słynnego incydentu, głos zabrał były agent CIA, który miał dostęp do tajnych dokumentów znajdujących się w archiwach agencji. Twierdzi on, że wojsko i amerykański rząd od lat okłamują ludzi w sprawie Roswell. Potwierdził też, że w tej amerykańskiej miejscowości doszło do wypadku obiektu, który kształtem przypominał latający spodek - poinformował serwis "The Huffington Post".
"To nie był żaden cholerny balon meteorologiczny" - powiedział Chase Bandon, były pracownik amerykańskiego wywiadu, sugerując, że pierwsi ludzie, którzy twierdzili, że był to pojazd kosmitów, nie pomylili się. "To był statek, który zdecydowanie nie pochodził z tej planety".
FBI potwierdza!
Zeznania różnych świadków, wskazujących na to, że w Roswell lądowali obcy, coraz częściej znajdują potwierdzenie w ujawnianych dokumentach. W ubiegłym roku FBI odtajniło setki dokumentów, które uwiarygodniają hipotezę o lądowaniu tam przedstawicieli obcej cywilizacji. Wśród odtajnionych dokumentów znaleźć można notatkę jednego z agentów federalnych, który ze szczegółami relacjonował, co znajdowało się w słynnym wraku odnalezionym w niewielkim amerykańskim miasteczku. W pochodzących z 1950 r. zapiskach sporządzonych przez agenta Guya Hottela i skierowanych do dyrektora FBI, znajdują się tajne wcześniej informacje na temat szczątków tajemniczych obiektów w kształcie spodków oraz ich zawartości. Jeśli im wierzyć, to potwierdzają się hipotezy, zgodnie z którymi na pokładzie okrągłych obiektów znajdować się miały zwłoki.
"Trzy tzw. latające spodki zostały odkryte w Nowym Meksyku. Zostały określone jako okrągłe obiekty z uniesioną częścią środkową i średnicy ok. 15 m" - można przeczytać w oświadczeniu agenta Hottela, który opisywał znalezisko śledczych z US Air Force. "W każdym znajdowały się trzy ciała podobne do ludzkich zwłok, ale o bardzo niskim, wynoszącym ok. 90 cm, wzroście i odziane w metaliczny strój o bardzo drobnej teksturze".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz