Naukowcy niechętnie przyznają, że prawdopodobieństwo wystąpienia znacznego rozbłysku słonecznego jest dosyć duże, zwłaszcza w trakcie maksimum aktywności słonecznej, które jest oczekiwane do 2013 roku. Ostatnie odkrycia oparte o obserwacje wielu gwiazd zdają się tylko zwiększac statystyczne szanse doświadczenia czegoś takiego ze strony Słońca.
Rosjanie już teraz uważają, że po tym maksimum czeka nas minimum na miarę tego, które kilkaset lat temu spowodowało tak zwaną mała Epokę Lodowcową. Jednak zanim nastąpi wielkie oziębienie dojdzie do eskalacji ocieplenia powodowanego przez słońce. Te zjawiska widzimy, na co dzień w różnych miejscach na Ziemi.
NASA twierdzi, że szczyt aktywności słonecznej nastąpi na przełomie roku 2012i 2013. Ale amerykańska agencja może się pomylić a wielka aktywność może przyjść w każdej chwili. Dodatkowo może niepokoić ilość dziwnych wydarzeń związanych ze Słońcem, które zauważa wciąż nowoczesna nauka.
Można wspomnieć na przykład dziwny rodzaj cząstek podobnych do neutrin, które wpływają na coś, co uważaliśmy za stałe, czyli okres połowicznego rozpadu izotopów. Poza tym zaobserwowano wielkie emisje promieniowania gamma oraz promieniowania ultrafioletowego, które towarzyszyły relatywnie słabym rozbłyskom w skali rentgenowskiej. Oznacza to, że aktywność słoneczną trzeba rozpatrywać w różnych kontekstach a to, że promieniowanie rentgenowskie nie jest duże przy danym zdarzeniu nie oznacza wcale, ze dane zjawisko jest bezpieczne dla Ziemi.
Gdyby w efekcie zjawiska typu Carringtonowskiego (wielki rozbłysk z 1859 roku) doszło do światowego resetu elektroniki wywoła to przede wszystkim chaos i upadek wszelkich instytucji państwowych. Zredukuje to rozwój cywilizacyjny i pchnie go w kierunku gospodarki barterowej. Niestety należy się tez spodziewać, że nie wystarczy się przygotować na przetrwanie czegoś takiego. Poważnym problemem będzie ochrona życia, które będzie można stracić z powodu działalności zdesperowanych nieprzygotowanych do nowych warunków ludzi.
Gdyby do takiego wielkiego rozbłysku doszło w latach osiemdziesiątych społeczeństwo jakoś by sobie poradziło, ale teraz, kiedy wszystko się kupuje nie ma kultury gromadzenia zapasów na zimę, hodujemy wręcz ludzi, którzy nie poradzą sobie w nowej rzeczywistości. To oznacza anarchię na ulicach i gwałtowny wzrost bandytyzmu, który byłby trudny do opanowania.
Pozostaje mieć nadzieje, że do wielkiego rozbłysku słonecznego nie dojdzie w najbliższej przyszłości a jeśli nawet dojdzie to, że nie będzie skierowany w Ziemię. Jednak, o ile przypuszczenia rosyjskich astrofizyków okaża się słuszne, to za kilka lat możemy mieć świat z powoli odbudowująca się technologią na poziomie XIX wieku, a na horyzoncie nadejdzie epoka lodowcowa powodowana nowym minimum słonecznym. Pozostaje pytanie czy lepiej o tym wiedzieć i się zamartwiać, czy też lepszym pomysłem jest jednak po prostu przyjąć do wiadomości, że wszystko może się szybko zmienić i do tego czasu czerpać radość z obecnego stanu rzeczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz