Zima tak szybko nie odpuści. W ciągu najbliższych kilku godzin musimy być przygotowani na śnieżyce i to z prawdziwego zdarzenia. Najbardziej śnieżnym dniem ma być niedziela, aktualnie prognozy wyglądają naprawdę ciekawie, więc zapraszamy do zapoznania się z nimi.
Obecnie słabe opady śniegu, śniegu z deszczem bądź krupy śnieżnej pojawiają się na wschodzie oraz miejscami w Małopolsce. Sytuacja ta zmieni się w drugiej części dnia, co prawda na nizinach na śnieżyce nie ma co liczyć, ale na przykład mieszkańcy południowej części Podkarpacia, czy Małopolski nie będą mogli narzekać na brak opadów. Wszystko wskazuje na to, że w wyniku wiatru odwrotnego do fenowego w rejonach podgórskich Bieszczad i Tatr nastąpi intensyfikacja opadów… śniegu. Na południu Małopolski i Podkarpacia zacznie mocno sypać ok. godziny 14:00-15:00 i opady potrwają niemal do północy. Przez ten czas spadnie ok. 5-8 cm białego puchu.
Jutro zima przesunie się nieco bardziej na zachód. Śniegiem bardzo porządnie sypnie w łódzkim, w małopolskim, śląskim, opolskim, czy na zachodzie podkarpackiego. W tych regionach spadnie od 5 do nawet 8 cm śniegu. Najmocniej ma sypać w niedzielę po południu i wieczorem. W rejonach podgórskich Śląska i Małopolski opady utrzymają się aż do rana i na południu tych województw oczekiwany przyrost pokrywy śnieżnej wyniesie 10-15 cm. Warunki na drogach będą fatalne.
Także we wtorek czeka nas nie najlepsza sytuacja pogodowa. Przez kraj wędrować ma kolejny front, tym razem ciepły, z intensywnymi opadami śniegu, które na zachodzie przejdą dość szybko w deszcz. Najdłużej sypać ma na wschodzie i południowym wschodzie, po Małopolskę, gdzie do środy, do poranka spadnie 3-5 cm białego puchu. Trudne warunki drogowe mają panować także u naszych południowych sąsiadów, śnieżyc spodziewamy się na wschodzie Czech oraz na Słowacji. Wyruszając w te regiony, warto mieć na kołach łańcuchy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz