Sejsmolodzy przyznają, ze to, co dzieje się z aktywnością sejsmiczna wykracza poza poziom uważany za normalny. Do dziwnych trzęsień ziemi we Włoszech, które teoretycznie nie powinny się wydarzyć doszło dzisiaj średniej wielkości trzęsienie na Antarktydzie.
Wstrząsy o magnitudzie szacowanej na 5.5 stopni w skali Richtera miały głębokość około 10 kilometrów. Jakkolwiek skala trzęsienia nie jest imponująca to miejsce jego wystąpienia jest zastanawiające, bo aktywność w tej okolicy nie jest czymś normalnym.
Wszystko wskazuje na to, że coś zapoczątkowało globalne domino, które symbolicznie upadając powoduje wzbudzenie wszelkich ryzykownych punktów styku płyt tektonicznych. Co gorsza wzbudzenie to następuje dość chaotycznie, co powoduje, że można spodziewać się ponadnaturalnej aktywności sejsmicznej praktycznie we wszystkich punktach naszego globu, które mają przynajmniej cień szansy doświadczenia skutków trzęsienia ziemi.
Źródło:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz