Apokaliptyczna atmosfera staje się zjawiskiem globalnym. Jak informuje instytut badawczy Ipsos, wiarę w koniec świata za swojego życia deklaruje 15% ankietowanych. Ponad 10% sądzi, że ma to jakiś związek z kończącym się 21 grudnia 2012 kalendarzem Majów.
Jest duża mnogość, co do przyczyn końca i wśród nich są tak pospolite oczekiwania jak koniec świata zgotowany przez Boga, wielka katastrofa naturalna lub znaczące wydarzenie polityczne. Ludzie oczekują czegoś znaczącego, czegoś, co tak jak narodziny Jezusa Chrystusa rozpocznie nową erę ludzkości.
Statystycy analizujący wyniki Ipsosa stwierdzają, że jest to po prostu kolejny dowód na to, jaką wielka siłę oddziaływania maja media. Ludzie po prostu oczekują tego, co jest im serwowane w rozmaitych programach informacyjnych czy produktach popkultury.
Badanie Ipsos miało dość dużą próbę badawczą a poprzez fakt, że zostało wykonane w wielu krajach na świecie można się tez pokusić o wyrokowanie na temat poziomu wiary w koniec świata w poszczególnych krajach.
W rychły Armagedon wieży 22% respondentów w Turcji oraz w USA. Podobnie w Meksyku i Argentynie, po 19%, ale tylko 6% we Francji czy 7% w Belgii. W Wielkiej Brytanii wierzy w to 8% ludności. W Rosji w koniec wierzy 13% ankietowanych a w Polsce wynik to 12%.
W to, że koniec nastąpi w 2012 wierzą głównie Chińczycy, wśród których aż 20% respondentów skłania się do tego stwierdzenia. Najmniej wierzą w to Niemcy i Indonezyjczycy, wśród których tylko 4% dało wiarę końcowi świata w tym roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz