Z drugiej strony Słońca doszło do silnego koronalnego wyrzutu masy, CME. Można go było zaobserwować dzięki koronografowi Lasco. Źródło CME znajdowało się również po drugiej stronie naszej gwiazdy. Rozbłysk nie był skierowany bezpośrednio w Ziemię. Jednak gdyby tak było na naszej planecie doszłoby do poważnych jego konsekwencji...
Plama 1302 wygenerowała dość długo trwający rozbłysk sklasyfikowany ostatecznie, jako C7.3, czyli był to rozbłysk małej mocy. Region ten wyszedł już z bezpośredniego widoku z Ziemi, więc każda ewentualna aktywność stamtąd nie będzie zagrażać naszej planecie.
W najbliższych godzinach do Ziemi powinien za to zacząć docierać CME z soboty, który może spowodować rozszerzenie obszaru widoczności zorzy polarnej, co oczywiście wiązać się będzie ze średniej wielkości burzą magnetyczną.
Na tarczy słonecznej nadal rozszerza się nowy aktywny region o numerze 1311. Wraz z nieco mniejszym obszarem 1312 mogą spowodować średniej wielkości rozbłyski.
Sytuacja w ciągu najbliższych dni może się jednak zmienić. Obszar 1312 rośnie w aktywność.Dodajmy że słońce jest teraz w okresie środkowej aktywności 24 cyklu. Będzie to największy pod względem wybuchów okres. układ słoneczny w tym nasza gwiazda weszły w nieznany dotąd naukowcom strumień energii, który powoduje podsycenie zmian zachodzących w fuzjach chemicznych Słońca. W każdej chwili na pozór spokojne słońce może dla naszej planety okazać się istną armata bombardującą nas promieniowaniem z jakim nie mieliśmy dotąd styczności. Dodam jeszcze iż gdyby doszło do koronalnego wyrzutu masy bezpośrednio w Ziemię to przy obecnej dziurze ozonowej nad Arktyka i ubytkach w magnetosferze konieczna byłaby ewakuacja ludności z zagrożonych terenów które jak wiadomo ciężko będzie określić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz