środa, 5 października 2011

STREFY KLIMATYCZNE SIĘ PRZESUWAJĄ.....



Poniższe trzy zdjęcia przedstawiają rejon Morza Śródziemnego,          węgierskiego Balatonu i polskich Mazur.

                            Tysiąc kilkaset kilometrów, a jakie różnice...

Przyzwyczailiśmy się, że strefy klimatyczne nie zmieniają się w zauważalnym tempie. A jednak zmiany zachodzą dziś na naszych oczach. Polskie zimy są coraz cieplejsze, zima nadchodzi późno i szybko się kończy, wydłuża się okres wegetacji. Nie występują już tak kiedyś powszechne wiosenne powodzie opadowe. Bałtyk od lat ’40 XX wieku już nie zamarza. Na południu Polski zaczęliśmy uprawę afrykańskiego sorgo. Już dziś klimat Dolnego Śląska odpowiada klimatowi słynnego z uprawy winorośli węgierskiego rejonu Tokaju sprzed 20 lat.


Na północy klimat również się ociepla. Dochodzi do surrealistycznych wydawałoby się sytuacji, kiedy do położonego pod kręgiem polarnym Rovaniemi w Laponii - domu Świętego Mikołaja - zjeżdżają na święta rodziny, i co widzą? Brązowa ziemia, śniegu nie ma nawet tyle, żeby zrobić pamiątkowe zdjęcie.

Nic dziwnego, że w Finlandii pojawiły się już głosy, żeby przeprowadzić Mikołaja kilkaset kilometrów na północ, za krąg polarny, gdzie wciąż można liczyć na śnieg. To samo dzieje się na Syberii
Jakuci nie mogą wyjść ze zdumienia. Zimą termometry nie pokażą mniej niż minus 50 stopni Celsjusza! Korzystają z tego rolnicy, którzy wreszcie mogą uprawiać rośliny poza szklarnią. Ale co zrobić, gdy wieczna zmarzlina rozpada się i z powodu rozmiękłej ziemi domy chwieją się w posadach?  .
Na południu Europy klimat też się zmienia. Sucha strefa zwrotnikowa przesuwa się na północ - klimat saharyjski dociera już do południowej Europy, przynosząc tam susze, upały i pustynnienie.
Badania NOAA (US National Climatic Data Center) wykazały, że strefa tropików (rejon między zwrotnikami Raka i Koziorożca rozszerzyła się w ciągu ostatniego ćwierćwiecza o 200-400 kilometrów od równika w kierunku biegunów. Zmieniły się temperatury, opady, wiatry, nawet prądy strumieniowe i koncentracja ozonu - praktycznie wszystkie charakterystyki atmosfery. Zmiany temperatur i opadów wpływają na ekosystemy, rolnictwo i zasoby wodne. Tempo zmian zaskoczyło naukowców- modele przewidywały, że zaobserwowana ekspansja tropików nie nastąpią przed końcem XXI wieku.

Hiszpańska Barcelona z powodu braku opadów jest zmuszona importować słodką wodę tankowcami, a na Cyprze wprowadzono racjonowanie wody, podobnie na południu USA.
Przesunięcie się strefy zwrotnikowej na północ powoduje częstszy dopływ do Polski rozgrzanego powietrza zwrotnikowego, które zderza się z chłodnym powietrzem z rejonów polarnych, co powoduje burze, nawałnice i trąby powietrzne.
Rozszerzające się tropiki na półkuli południowej wpływają na klimat Australii. Ten i tak już suchy kontynent jest zamieszkały głównie na południu i zachodzie, na szerokościach geograficznych odpowiadających Hiszpanii. Jaki byłby rezultat przesunięcia się stref klimatycznych i opadów od równika? Deszcze, zamiast spadać na południu kontynentu, spadłyby kilkaset kilometrów na południe, już nad oceanem, a południowe wybrzeże kontynentu pogrążyłoby się w suszy. Właśnie takiej, jaką obecnie obserwujemy, połączonej z wysychaniem największych rzek. I niewielkim pocieszeniem jest dla Australijczyków równoczesne zwiększenie opadów na niezamieszkałej północy kontynentu, przez co suma opadów w Australii pozostaje praktycznie niezmieniona.
Ocieplanie się planety może w ciągu najbliższych dziesięcioleci przeobrazić klimaty świata. Niektóre z nich, szczególnie polarne i górskie, mogą w ogóle zniknąć. Zaś w rejonach tropikalnych pojawiłyby się klimaty nigdzie wcześniej nie spotykane. A kiedy strefy klimatyczne będą się przesuwać lub zupełnie znikać, żyjące w nich zwierzęta i rośliny będą narażone na wyginięcie

Brak komentarzy: